niedziela, 27 listopada 2011

Kosmos - ostatnia granica

Przekroczyć ostatnią granicę

Autorem artykułu jest Anna Nowak

              "Kosmos - ostatnia granica" - takimi słowami zaczynał się jeden z najpopularniejszych seriali science-fiction wszech czasów, czyli "Star Trek".Choć jest w nim trochę sporego ładunku banału i kiczu, nie ulega wątpliwości ze sformułowanie to ma sens.

Kiedy staniemy się zdolni do podróży międzygwiezdnych, już nic nie będzie nas ograniczało.

              Loty w kosmos w społeczeństwie Zachodu - jak również w większości innych cywilizacji świata - kojarzą się przede wszystkim z akronimem NASA. Niemal wszyscy wiedzą, że jest to "agencja kosmiczna", mająca siedzibę w Stanach Zjednoczonych i zajmująca się badaniami kosmosu. Niewielu zna jednak jej historię czy prawdziwy cel.

              NASA to inaczej National Aeronautics and Space Administration, czyli Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej - rządowa agencja USA utworzona w 1958 r. Jest ona odpowiedzialna za badanie kosmosu - zarówno w celach cywilnych, jak i wojskowych. Znaczenie NASA było szczególnie duże u początków jej istnienia, gdy trwał wyścig zbrojeń między USA a ZSRR. Wtedy to osiągi na polu eksploracji kosmosu miały znaczenie propagandowe. Przegrywający na tym polu z Sowietami Amerykanie potrzebowali dużego sukcesu - i osiągnięcie go umożliwiła własnie NASA. To ona bowiem wysłała pierwszych ludzi na księżyc. Stało się to w roku 1969. Od tamtej pory odbyto kilkadziesiąt lotów w przestrzeń kosmiczną - zawsze w celach badawczych. Wyprawy pozwoliły nam poznać warunki panujące w kosmosie, a w szerszej perspektywie - przybliżyły perspektywę eksploracji innych planet, np. w celach pozyskiwania surowców.

              Loty kosmiczne nie muszą być jednak wyłącznie wyprawami badawczo-naukowymi czy biznesowymi. Mars, a nawet odległe galaktyki są przecież ciekawym miejscem, w którym można by spędzić wczasy. Turyści mogą się wybrać w kosmos już dziś, lecz muszą mieć na uwadze, że nie będzie to tanie latanie. Miejsce pasażerskie w rakiecie NASA czy innej agencji kosmicznej kosztuje ponad milion dolarów - i jak dotąd na przyjemność zobaczenia naszej planety z oddali pozwoliło sobie tylko kilka osób. Jednak trwają prace nad budowa tzw. "samolotów kosmicznych", tzn. takich, które mogłyby przebić się przez atmosferę, nadal służąc jako środki transportu między dwoma miejscami na Ziemi.

              Marzenie fanów "Star Treka" z pewnością się ziści - jest to jedynie kwestia czasu. Poziom naszej technologii wciąż rośnie, a przecież już teraz jest możliwe zabieranie turystów na pokład promów kosmicznych. Koszty nadal są duże, lecz postęp technologiczny powinien skutecznie zmniejszyć go w ciągu najbliższych dziesięcioleci.


Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org, kliknij tutaj aby go zobaczyć.

Brak komentarzy: