Azja w kosmosie
Autorem artykułu jest Anna NowakNASA to najbardziej znana na świecie agencja kosmiczna - to wiedzą wszyscy. Jednak stosunkowo niewiele osób zdaje sobie sprawę, że nie stanowi ona jedynego przedsięwzięcia tego typu.
Swoją agencję mają również Rosjanie i Francuzi, a od niedawna poważnym graczem na polu eksploracji kosmosu stali się także Chińczycy.
Czy chodzi o wakacje w nietypowym miejscu, o wyprawy mające znaczenie dla biznesu lub dla nauki - eksploracja kosmosu otwiera przed ludzkością wiele ciekawych perspektyw. Wiedzą o tym wszyscy, ale tylko bogate i wpływowe kraje mogą włączyć się do wyścigu do gwiazd.
Chiny ogłosiły swój program kosmiczny juz w 1956 r. Pierwszym celem azjatyckich komunistów stało się umieszczenie na orbicie okołoziemskiej sztucznego satelity. Wszystko miało odbywać się we współpracy z ZSRR, lecz rozłam tych dwóch państw uniemożliwił wykonanie planu na czas.
Choć osiągnięcie tego celu zaplanowano na 1959 r., to pierwszy chiński satelita został pomyślnie wystrzelony w kosmos dopiero w roku 1970. Wówczas trudno przestały się piętrzyć i do dziś Chińska Republika Ludowa zdołała umieścić na orbicie ziemskiej ponad trzydzieści satelitów.
Program lotów załogowych - zwany Shenzhou - został uruchomiony stosunkowo późno, bo dopiero w 1992 r. Zarówno ludność Chin, jak i światowi obserwatorzy nie zareagowali na niego z entuzjazmem. Pojawiły się głosy, że Chiny mają ważniejsze priorytety niż eksploracja przestrzeni kosmicznej - pieniądze można było spożytkowa o wiele lepiej niż na trudne i z pewnością nie tanie loty.
Chińczycy jednak nie poddają się - wysłali już w kosmos swoich astronautów, a już wkrótce zamierza także wystrzelić ich na Księżyc. Znaczenie tego sukcesu jednak zblednie, jeśli Azjatom powiedzie się kolejny plan, czyli eksploracja Marsa. Loty bezzałogowe zaczną się odbywać w ciągu najbliższych pięciu lat, zaś pierwsza ekipa powinna wylądować na Czerwonej Planecie już w 2040 r.
Chińczycy są niewątpliwie ambitni. Posiadają również środki na realizację swoich planów, dzięki czemu na polu eksploracji kosmosu tworzy się coraz większa konkurencja. Co to oznacza dla przeciętnego obywatela któregokolwiek z krajów? Być może to, że za kilkanaście lat będzie mógł spędzić wczasy na Księżycu. Przygotujcie swoje kosmiczne skafandry - przyszłość nadchodzi!
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org, kliknij tutaj aby go zobaczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz